Na pytanie o to, jaki powinien być idealny upominek,większość z nas powie, że powinien być właśnie oryginalny. Cóżto znaczy? W erze, kiedy sklepowe półki zastawione są milionami różnorodnych towarów i wybór jest ogromny, zdawałoby się, że oryginalny prezent nie jest wcale trudny do zdobycia. Jednak czy wielość towarów rzeczywiście ułatwia nam zadanie? Przyglądającsię tej kwestii bliżej, dochodzimy do wniosku, że owa wielość i różnorodność tak naprawdę są iluzją. Mamy bowiem do czynienia bardziej z kopiami, powielonymi egzemplarzami tego samego tylko w innym opakowaniu, niż z rzeczywistą wielością samą w sobie. To,co widzimy w sklepach, czym karmią nasze oczy reklamy, jest chyba niczym innym, jak złudnym wyobrażeniem o tym, że mamy jakiś wybór. Oryginalność w dzisiejszych czasach oznacza raczej ekstremalną wersję pospolitości, niż coś naprawdę wyjątkowego. Oryginalność przestała być egzemplaryczna, a stała się masowa. To, co było przypisane jednostce, co stanowiło o jej jestestwie, o tym, co Heidegger nazywał autentycznością bytu, nagle przestało być istotne, zagubiło się w szablonie. Oryginalne jest zatem to, co się wyróżnia, ale wyznacznik owego wyróżnienie jest z góry określony. Pytanie zatem, czy rzeczywiście jest to nadal oryginalność? Czy jedyniej est to już tylko maska oryginalności, którą my, aktorzy w teatrze współczesności zakładamy na bal? I czy to jeszcze bal, czy może tylko tania potańcówka w remizie, leniwy dansing dla emerytów bytu? Pojawia się zatem pytanie do nas, współczesnych – czy jesteśmy skazanin a kopie, czy może pozostała jakaś sfera fantazji, w której możemy odnaleźć chociaż cień tego, co naprawdę oryginalne? I czy szukamy jej we właściwym miejscu? Czy nie myli nam się przypadłość z atrybutem , treść z formą i pojęcie z określeniem, kiedy wybierając oryginalny prezent dla chłopaka wybieramy wciąż oklepaną wodę kolońską o być może oryginalnym zapachu? Oryginalność zapachu jest w tym przypadku przecież jedynie cechą przypadłościową dla czegoś, co z gruntu jest czymś pospolitym. Istota oryginalności tkwi zatem głębiej. Czy jesteśmy jeszcze w stanie ją odnaleźć?
poniedziałek, 1 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz